sobota, 10 października 2015

Rozdział 3 "Sen"


 [narracja pierwszo osobowa- Arien]

Gdzie ja na ognie piekielne jestem?!Czerń otaczała mnie z każdej strony. Brak jakiegokolwiek, choćby najmniejszego źródła światła sprawiał, że miałam wrażenie jakby zamknięto mnie w pomieszczeniu bez okien. Gdziekolwiek byłam dałabym dużo, aby się stąd wydostać. Niemiłosierny skwar powodował, że ubranie przywarło do mnie niczym druga skóra. Stąpając niepewnie, z wyciągniętymi przed siebie dłońmi w poszukiwaniu oparcia, postanowiłam zmierzyć się z otaczającą ciemnością. Przy każdym kroku zapadałam się po kostki w zimnej, nieprzyjemnie oślizgłej mazi. Czułam na skórze kojąco znajomy chłód naszyjnika, co dodawało mi nieco otuchy. Nie wiem ile czasu minęło, może po kilku godzinach, dniach a może nawet tygodniach zobaczyłam światło słabo pulsujące w oddali. Nagle wszystko zaczęło wirować i przyspieszać, w rezultacie znalazłam się na wyciągnięcie ręki od źródła jasności.

Przede mną wznosił się majestatyczny kromlech. Krąg zbudowany z pionowo ustawionych kamieni rozświetlały unoszące się w powietrzu świece. W środku trwało lustro. Pięknie rzeźbiona w roślinne motywy rama dopełniała całości. Z wahaniem podeszłam do niego. To nie mogłam być ja. A jednak …Ubrana w suknię wyglądającą jakby utkano ją z płynnego srebra ledwo się rozpoznawałam. Rękawy delikatnie rozszerzały się ku dołowi przechodząc od jasnego srebra do głębokiego błękitu. Włosy miękkimi kaskadami spływały mi na nagie ramiona. Oczy były przepełnione wiekową mądrością i nadnaturalną siłą. Gdy dotknęłam zwierciadła jego powierzchnia lekko zafalowała.
Wtedy porwał mnie nurt obrazów. Z niesamowitą prędkością przemierzałam krainy nie z tego świata.
Szklane budynki sięgające nieba, wśród których dziwnymi pojazdami poruszali się ludzie. W ciemnym zaułku czworo nastolatków, których ciała pokrywały czarne znaki, zabijało właśnie odrażającego demona. Rudowłosa dziewczyna cofnęła się zakrywając dłonią usta.

Znów pochwycił mnie nurt obrazów. Tym razem znalazłam się przed domem otoczonym gęstym lasem. Zmrużyłam oczy tak, aby zobaczyć coś przez okno. W środku grupka osób zaciekle się o coś spierała. Dwójka mężczyzn, brunet o czarnych oczach i ciemnowłosy blondyn sprawiali wrażenie jakby mieli sobie zaraz skoczyć do gardeł. W niemal dzikim szale obnażyli zęby, przez panujący półmrok dostrzegłam wysuwające się z dziąseł kły. Jakaś dziewczyna stanęła między nimi, aby nie doszło do bójki. Inna, której skóra była nieco ciemniejsza przyglądała się wszystkiemu ze spokojem.
Poczułam lekkie szarpnięcie. Stałam wewnątrz czegoś przypominającego wygasły wulkan, w środku, którego wznosiło się coś na kształt kamiennego miasta. Obok mnie z pośpiechem przebiegali przedstawiciele różnych ras: elfy o spiczasto zakończonych uszach, krasnoludy i ludzie. Wszyscy zebrali się pod gwiaździstym szafirem. Stanęłam na palcach, aby dostrzec coś więcej. Młody chłopak, może nawet mój rówieśnik, o jasnej czuprynie, starał się przemówić do rozgorączkowanego tłumu.

Kolejny świat. Po sali tronowej z niepokojem przechadzał się młody mężczyzna. U jego boku kroczył majestatyczny lew. Chłopak obrócił się w kierunku drzwi, które otworzyły się gwałtownie. Ku jego uciesze zobaczył swoich przyjaciół, legendarnych władców krainy.
Uczucie spadania i znowu byłam gdzie indziej. Skryta w cieniu przyglądałam się tulącej się do siebie czule parze. W dziewczynie rozpoznałam młodszą wersję kobiety, która przyśniła mi się kilka dni temu.
Błysk światła i znów byłam w kamiennym kręgu. Czułam jak serce bije mi nienaturalnie szybko a oddech mam przyspieszony. Poczułam delikatne szczypanie na wewnętrznej stronie prawej ręki. Wciągnęłam głośno powietrze.  Od zgięcia łokcia po nadgarstek ciągnęły się czarne symbole otoczone plątaniną małych liści. Co to jest?

„ Myślisz, że z tego wyjdzie?”

Dookoła mnie rozległy się tajemnicze głosy.

 „ Mam taką nadzieję, już najwyższy czas”. Kolejne szarpnięcie. Znów ogarnęła mnie ciemność.


[narrator wszechwiedzący]

Arien zaczęła się przebudzać. Powoli otworzyła piekące oczy. Narastający ból w tylnej części czaszki przyprawia ją o zawroty głowy. Nie miała pojęcia gdzie się znalazła. Puchate skóry otulały jej zmęczone ciało. Pomału podniosła się do pozycji siedzącej i z ciekawością rozejrzała po pomieszczeniu. Po przeciwległej stronie na kamiennym palenisku wesoło trzaskał ogień, z którego dym leniwie wznosił się ku otworowi w dachu.. Pod jedną ze ścian stał prosty, drewniany regał. Jego półki uginały się pod ciężarem słoików i różnej wielkości kolorowych butelek. Spod niskiego sklepienia zwisały pęki nieznanych jej roślin. W powietrzu dało wyczuć się słodki zapach jabłek.

- Nareszcie się obudziłaś.- Z cienia wyszła kobieta, ubrana w prostą lnianą suknię, przepasaną skurzanym paskiem. Jednak wzrok dziewczyny przykuł naszyjnik w kształcie półksiężyca.
- Gdzie ja jestem?
- Witamy na Avalon- odpowiedziała z uśmiechem.

.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- .-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- .-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.- .-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-

Czytasz? Skomentuj!

Rozdział z tych krótkich i nie dość, że niewiele wyjaśniających to jeszcze bardziej mieszających. Ale spokojnie w kolejnej części rozjaśnię sytuację i wyjaśnię parę kwestii.
Jakby ktoś miał ochotę dowiedzieć się co to jest Avalon albo kromlech to radzę zajrzeć do „ABC opowiadania”



4 komentarze:

  1. Ja jestem, czytam i się zachwycam :)
    To tak jakbyś czytała zajebistą książkę i musiała czekać na przeczytanie kolejnego rozdziału kilka dni, paskudne uczucie
    ale mimo wszystko jestem zadowolona
    będę to powtarzała cały czas, ale powinnaś napisać książkę!
    nie mogę się już doczekać kolejnego
    weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę zacząć od błędów ortograficznych, które kują w oczy: "bójki" zamiast "bujki" i "półki" zamiast "pułki". Może nie zauważyłaś, ale popraw koniecznie ;)
    Kolejny rozdział, który po pierwsze: jest za krótki i po drugie: znowu budzi kolejne pytania bez odpowiedzi. To wszystko mnie intryguje coraz bardziej :P Ciekawa jestem co to za światy z wizji Arien. Pierwszy to tak jakby nasza Ziemia z samochodami i tak dalej, ale kto wie czy na pewno o nią chodziło? Dalej to już raczej jakieś baśniowe krainy z elementami wilkołaków albo wampirów (a przynajmniej tak to wygląda :D). I przeczytałam co to jest to Avalon, jestem ciekawa jak Arien tam trafiła!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, ze tak późno. Możesz przyjść i mi tyłek skopać. Pozwalam. Ale ja Ci wpierdole za to, ze tak krótko. Bo, ze nadal nie wiele wiem, to fajnie bo intryguje także no, chce się czytac. Ale że tak krótko? Pff, ja sobie wypraszam. :)
    Póki co naprawdę nie ogarniam chociaż się staram ale po przeczytaniu słowa"jabłko" całkiem wyłączyło mi się myślenie. Wizje/sny Arien ciekawe i pewnie jakieś znaczenie mają tylko cięzko powiedzieć jakie. Ogólnie póki co naprawdę dużo tu czegoś, co cięzko sobie wyjaśnić ale każda dobra ksiązka czy też film dla mnie tak się zaczyna - nic nie rozumiem dlatego skupiam się i oglądam dalej bo jestem ciekawa o co w tym wszystkim biega. Arien ma jakś rolę - jeszcze nie wiemy do końca jaką (albo mój mózg to pominął) ale na pewno niezwykle ważną. No i komuś musi zagrażać skoro ją gonili i wyrzucili. Dopiero 3 rozdział a ja już wiem, ze od tej historii się nie uwolnię bo ejst naprawdę dobrze napisana a w to, ze poziom zaniżysz to nigdy nie uwierzę. Komentarz bez sensu ale ja tu jestem, ja czytam i czytać będę nadal.
    Z pozdrowianiami, Kamila
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde! Jestem tu po raz pierwszy, ale ten blog to jest coś! Będę twoją zagorzałą czytelniczką :)
    zyciejestjakpieknysen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń